Christina Hendricks, która zaistniała dzięki serialowi Mad Men, szybko stała się idolką Amerykanów. Pełne, bardzo kobiece kształty aktorki nie tylko mają wielu wielbicieli, ale także są stawiane za wzór. Wcześniej gwiazda wielokrotnie była jednak pod presją. Kolejni reżyserzy lub producenci domagali się, aby schudła do obowiązującego w Hollywood rozmiaru i zmniejszyła sobie biust. Hendricks jednak nie uległa, a jej upór sprawił, że obecnie przechadza się na czerwonym dywanie obok największych gwiazd.
Próbowano zmusić mnie do dostosowania się do normy, a przecież w kinie i telewizji potrzebne są różne kształty, twarze oraz osobowości – powiedziała Christina w rozmowie z brytyjskim wydaniem Cosmopolitan. Nigdy nie byłam na diecie, ale to nie znaczy, że nie dbam o swoje ciało.
Bycie seksowną to nie posiadanie chudego ciała - dodała. Seksapil to kwestia pewności siebie i indywidualności. Pociąga nas to co silne i wyjątkowe, w jakiś sposób fascynujące. W większości przypadków nie ma to nic wspólnego z rozmiarem. Bycie atrakcyjnym to także samoświadomość i dojrzałość.
W przypadku Hendricks zachwyt nad jej sylwetką "klepsydry" jest w pełni uzasadniony. W przeciwieństwie do Kim Kardashian ma do zaoferowania nie tylko okazała pupę, ale także talent. Zgadzacie się z jej opinią?